niedziela, 20 października 2013

Epizod 14 - Czerwony Smok

-No to jesteśmy na miejscu. -powiedziała Mekuri z myślą, że jest to tylko i wyłącznie jej zasługa. -Mam nadzieję, że wystarczająco Was pośpieszałam.
-Spokojnie, mamy jeszcze czas. -upewnił ją Kiroshi.
Wysoka, niezbyt piękna wieża wyłoniła się przed nimi i jakby wrzała już walką. Podekscytowana, a za razem piekielnie przerażona szóstka, no może piątka, poza Mekuri spoglądała na nią z dołu. Kiroshi wraz z Hinatą i Shino dyskutowali o tym, żeby jak najszybciej spotkać się w środku, zastanawiali się nad miejscem spotkania oraz tym co może na nich czekać. Ruda tylko groźnie warczała jakby chciała już przestraszyć budowlę i pokazać jej, kto tutaj jest naprawdę silny. Inochi wraz z Kibą oczywiście świata poza sobą nie widzieli, wpatrzeni w siebie ignorowali całe otoczenie, z resztą, tak jak od momentu powrotu ze swojego spaceru.
-W takim razie tutaj musimy się rozdzielić, widzimy się za chwilę! -rzucił odchodzący z Hinatą Aburame i pomachał do swoich przyjaciół.
Kiba patrzał raz na swoich kompanów, raz na swojego chłopaka i zastanawiał się, którą drogę wybrać, lecz po złowrogim spojrzeniu siostry ukochanego, zrezygnował i z delikatnym uśmiechem odszedł od Inochiego i pomachał radośnie w stronę pozostałej dwójki rodzeństwa.
-Moglibyście trochę przystopować, powoli mam Was dość! -oburzyła się siostra, na co chłopak tylko przytaknął i uśmiechnął się przepraszająco.
Bez słowa cała trójka udała się pod swoją bramę i po porozumiewawczym skinięciu otworzyli wrota. Szli krótkim, ciemnym korytarzem, aż doszli do pomieszczenia, w którym czekała na nich Aoname Nasumi.

wtorek, 11 czerwca 2013

REAKTYWACJA II - W OCZEKIWANIU NA WAKACJE!

Cześć Wam, ja ponownie z krótką notką, że wraz z początkiem wakacji zaczyna się moja działalność tutaj. ;3 Więc czekajcie do końca czerwca i ruszamy z blogiem jak rok temu! :D

sobota, 13 kwietnia 2013

Reaktywacja!

Czołem kochani. :3 Nie będę pisać teraz za dużo, ale melduje się, że blog ciągle jest aktywny! Ludzie, dajcie znak jeśli ciągle tu jesteście, bo nadchodzi reaktywacja. <3

niedziela, 6 stycznia 2013

Epizod 13 - Księżyc

-Dobrze, chodźmy. -odpowiedział Inochi ledwie ruszając trzęsącymi się ze stresu nogami.
"Jak to cholernie widać... Uspokój się, to tylko spacer, świat się nie zawali."
Chłopcy odeszli w ciszy od miejsca odpoczynku reszty i zniknęli im z pola widzenia. Cisza trwała dość długo, i jeden, i drugi nie wiedzieli od czego zacząć. W końcu Kiba przystanął i wskazał palcem wnękę pod wystającymi korzeniami drzewa.
-Może tam usiądziemy? Póki co zbytnio wystawiamy się na wrogów.
Inochi tylko kiwnął głową i ruszył za Inuzuką. Gdy już znaleźli się w środku zielonooki szybko usiadł jako pierwszy, żeby uniknąć zakłopotania gdzie usiąść. Kiba natomiast nie widział w tym problemu i usiadł obok niego, dość blisko, ale nie przesadnie.
Obaj rozglądali się po miejscu, w którym się znajdowali od czasu do czasu spoglądając się na siebie ukrywając to jednocześnie.
Kiba nie wiedział od czego zacząć, co powiedzieć, zacząć od postaw czy bardziej to rozwinąć. Inochi natomiast miał już jasno ułożony plan, lecz po prostu obawiał się reakcji Kiby.

sobota, 29 grudnia 2012

Epizod 12 - Przebudzenie

-I pamiętaj o wszystkim co Ci powiedziałem. -powiedział znany Inochiemu głos. -To zostaje pomiędzy nami.
-Wiem, wiem.  Postaram się... -odpowiedział inny.
Cała scena walki dobiegła końcu. Życia Kin i Zaku stały się tylko wspomnieniami innych ludzi, Dosu skapitulował oddając w ręce Kiroshiego zwój. Hinata i Shino okazali się po prostu nieprzytomni, zahipnotyzowały ich dzwoneczki dziewczyny z dźwięku.
"Cholera jasna... Moja głowa... Co tak właściwie się stało? -zapytał siebie Inochi otwierając powoli oczy przymrużając je przez przedzierające się przez liście promienie słońca"
Chłopak zaczął przebierać oczami dookoła próbując przypomnieć sobie cokolwiek. Oparł się ręką o ziemie w celu wstania z zimnej ziemi, lecz nie miał wystarczająco siły żeby chociaż się lekko podeprzeć. Mekuri zauważyła ruch u swojego brata i wstała z kamienia, na którym próbowała się opalić.
-No nareszcie! Czekamy tu na Ciebie już tyle czasu, że mam wrażenie, że egzaminy już dawno się skończyły! -zawołała z daleka ruda podśmiewając się niego, choć on i tak albo tego nie usłyszał, albo zignorował z braku sił.
-No dobra, wstawaj! -powiedziała podając mu rękę.
Chłopak podniósł swoje zielone tęczówki i westchnął dostrzegając rozczochraną siostrzyczkę.
-Gdybym tylko potrafił podnieść rękę... -wymamrotał po czym ponownie zasnął.

czwartek, 27 września 2012

Tak na szybko~

Jakby co bardzo, bardzo przepraszam za brak Epizodu 12 w tamten weekend, ale sytuacja, w której znajduje się i ja, i mój współpracownik jest na prawdę tragiczna. Wszystko mi się lekko wali, nie idzie w szkole, życiu towarzyskim i niczym innym. Dlatego nie miałam ochoty na dobijanie się jeszcze notką. Mam nadzieję, że otrzymam pewną dawkę wyrozumiałości i nie odejdziecie :) Postaram się coś tam stworzyć w ten weekend, ale jeszcze nic nie obiecuje. Nie zawieszam bloga, nie zamykam, tylko postaram się nawrócić umysł do poprawnego działania i wtedy nie będzie jakichś wymiocin, tylko coś sensownego. Może w ten weekend, a jeśli nie to zrobię wszystko, żeby ukazała się w następny. Dobra, to by było na tyle i przepraszam jeszcze raz :c

niedziela, 16 września 2012

Epizod 11 - Szary świat

"Gdzie ja jestem? -mówił do siebie w myślach Kiba zagubiony w dziwnej, czarnej przestrzeni."
-Haloo! Jest tu ktoś? Mekuri! Słyszysz mnie?
Pomimo głośnego wołania chłopak i tak nie dostawał odpowiedzi. Nie było nikogo wokół niego, został wtrącony do miejsca, w którym nikt go nie słyszał, nikogo nie widział, był po prostu sam.
Oszołomiony dziwnym zjawiskiem Kiba wstał z ziemi, o ile można nazwać tak czerń taką jak i dookoła niego. Nabrał powietrza, chciał wyłapać czyjś zapach, lecz było to nie możliwe, węch go zawiódł gdyż nie dało się tam nic wyczuć. Desperacja zaczęła go ogarniać, więc pobiegł w pierwszym lepszym kierunku, aby znaleźć wyjście, albo rozwiązanie tego czegoś.
Biegł cały czas w jednym kierunku z dość dużą prędkością, a zmęczenie nie ujawniało się nawet w najmniejszym stopniu.
Po chwili jego nogi same zaczęły uciekać, przyzwyczaiły się do biegu, ponieważ Kiba uciekał już dość długo. W jednej chwili wylądował na podłożu, coś zawadziło mu drogę. Obrócił się w celu zobaczenia przeszkody, ale oczywiście nic nie dało się dostrzec. Inuzuka zaczął wymacywać dłońmi teren dookoła niego lecz żadnej przeciwności nie znalazł. Była to całkowita pustka, choć jednak coś nie pozwoliło mu dalej biec.
Kiba podciągnął się i usiadł, zamknął oczy, przecież i tak nic nie widział. Starał się wyciszyć umysł i dojść do rozwiązania tej niecodziennej sytuacji. Przychodziły mu różne pomysły, ale najbardziej prawdopodobnym wydawał mu się świadomy sen. Pozostając przy swojej teorii został w tej pozycji i próbował myślami wydostać się stąd.
Po niekrótkiej chwili usłyszał krzyk, potężnie głośny, otaczający go z każdej strony, Brzmiało to tak jakby był zamknięty w małej klatce i echo obijało się o ściany i kumulowało dźwięk z każdą sekundą. Kiba na początku lekko się przestraszył, że coś poczuł, usłyszał, a następnie bardziej przejął się tym, że jego głowa okropnie pulsuje i zadaje mu ból. Zaczął mieć wątpliwości, że to zwykły sen, w nich nie odczuwa się tak silnych odczuć.