niedziela, 6 stycznia 2013

Epizod 13 - Księżyc

-Dobrze, chodźmy. -odpowiedział Inochi ledwie ruszając trzęsącymi się ze stresu nogami.
"Jak to cholernie widać... Uspokój się, to tylko spacer, świat się nie zawali."
Chłopcy odeszli w ciszy od miejsca odpoczynku reszty i zniknęli im z pola widzenia. Cisza trwała dość długo, i jeden, i drugi nie wiedzieli od czego zacząć. W końcu Kiba przystanął i wskazał palcem wnękę pod wystającymi korzeniami drzewa.
-Może tam usiądziemy? Póki co zbytnio wystawiamy się na wrogów.
Inochi tylko kiwnął głową i ruszył za Inuzuką. Gdy już znaleźli się w środku zielonooki szybko usiadł jako pierwszy, żeby uniknąć zakłopotania gdzie usiąść. Kiba natomiast nie widział w tym problemu i usiadł obok niego, dość blisko, ale nie przesadnie.
Obaj rozglądali się po miejscu, w którym się znajdowali od czasu do czasu spoglądając się na siebie ukrywając to jednocześnie.
Kiba nie wiedział od czego zacząć, co powiedzieć, zacząć od postaw czy bardziej to rozwinąć. Inochi natomiast miał już jasno ułożony plan, lecz po prostu obawiał się reakcji Kiby.