-I pamiętaj o wszystkim co Ci powiedziałem. -powiedział znany Inochiemu głos. -To zostaje pomiędzy nami.
-Wiem, wiem. Postaram się... -odpowiedział inny.
Cała scena walki dobiegła końcu. Życia Kin i Zaku stały się tylko wspomnieniami innych ludzi, Dosu skapitulował oddając w ręce Kiroshiego zwój. Hinata i Shino okazali się po prostu nieprzytomni, zahipnotyzowały ich dzwoneczki dziewczyny z dźwięku.
"Cholera jasna... Moja głowa... Co tak właściwie się stało? -zapytał siebie Inochi otwierając powoli oczy przymrużając je przez przedzierające się przez liście promienie słońca"
Chłopak zaczął przebierać oczami dookoła próbując przypomnieć sobie cokolwiek. Oparł się ręką o ziemie w celu wstania z zimnej ziemi, lecz nie miał wystarczająco siły żeby chociaż się lekko podeprzeć. Mekuri zauważyła ruch u swojego brata i wstała z kamienia, na którym próbowała się opalić.
-No nareszcie! Czekamy tu na Ciebie już tyle czasu, że mam wrażenie, że egzaminy już dawno się skończyły! -zawołała z daleka ruda podśmiewając się niego, choć on i tak albo tego nie usłyszał, albo zignorował z braku sił.
-No dobra, wstawaj! -powiedziała podając mu rękę.
Chłopak podniósł swoje zielone tęczówki i westchnął dostrzegając rozczochraną siostrzyczkę.
-Gdybym tylko potrafił podnieść rękę... -wymamrotał po czym ponownie zasnął.